Gdzieś głęboko zawsze czułam, że jest coś więcej, że czuję więcej i tylko ja to dostrzegam.Nie raz byłam w tym samotna i niewysłuchana. To takie uczucie bycia nieważnym.
Szłam przez życie wesoła i uśmiechnięta lecz zdysocjowana ze swoim czuciem. Na swojej drodze poczułam, że coś nie gra, że chcę inaczej. Zaczęło się od zmiany trybu życia; odżywianie na surowo, owoce, warzywa, dużo świeżych soków, post przerywany, różne metody oczyszczania, więcej ćwiczeń i warsztaty u Daviny. Dzieci w edukacji domowej, przyglądanie się ich zachowaniu i ich potrzebą. Zrozumiałam, że to nie świat zewnętrzny jest odpowiedzialny za mnie – tylko ja sama. Gdy zaczęłam się przyglądać emocją jakie mi towarzyszą przy drugiej osobie, zrozumiałam czym jest lustro. Wszystko co jest we mnie jest żywe i dziś już pozwalam sobie to czuć, obserwować, oddychać i przepuszczać przez ciało.
Poczułam ulgę jakiej wcześniej nie doznałam. Od tej pory czuję przypływ energii, chęci, więcej zrozumienia do swojej przeszłości, swoich wyborów i wszystkiego co przyczyniło się do mojego rozwoju. Teraz wiem, że chcę żyć w prawdzie i powoli się na nią otwieram, bo gdy napełniam się autentycznością to zaczynam żyć w zgodzie ze sobą, widzieć siebie, dbać o siebie i swoje potrzeby i wiem, że tylko wtedy będę mogła się dzielić z innymi. To jest fascynująca droga i moim celem jest zamienić strach w odwagę do wszystkiego co mnie woła.
Między innymi do fotografii i małymi krokami otwieram się na ten impuls, który poczułam by się tym podzielić ze światem. Ps. Krąg kobiet – to właśnie sobie i Wam dedykuje mój start do odwagi 🙂